Nie miniem ziemi, gdzie nasz Nowowiejski grał

ul. Konfederacka 6

Dzisiaj:

brak informacji

Przed nami kościół Księży Salezjanów pw. św. Stanisława Kostki, jeden z najmłodszych na naszej trasie, bo budowany w okresie międzywojennym, ale jakże ważny. To krakowski kościół parafialny Karola Wojtyły, który w latach 1938–1944 jako student UJ mieszkał przy ulicy Tynieckiej 10 w domu rodziny swojej matki. Do dziś w tej świątyni znajduje się wizerunek Matki Bożej Wspomożycielki, o którym papież powiedział: „Przed tym obrazem wymodliłem sobie i ugruntowałem moje powołanie kapłańskie”. Kościół na Dębnikach był więc szczególnie bliski przyszłemu papieżowi, który brał udział w jego uroczystej konsekracji. I to właśnie w tej świątyni Karol Wojtyła odprawił swoją mszę św. prymicyjną w 1946 roku.

Z kościołem księży salezjanów związanych jest kilka postaci ważnych dla życia muzycznego Krakowa, m.in. muzykolog Włodzimierz Poźniak czy kompozytor Krzysztof Meyer. Jednak zatrzymujemy się tutaj przede wszystkim dlatego, że podczas II wojny światowej, a więc niemal w ostatnich latach swego życia, pracował tu Feliks Nowowiejski. Lata te były dla kompozytora drugim okresem pobytu w Krakowie. Urodzony w 1877 roku w Barczewie w dzisiejszym województwie warmińsko-mazurskim, zawitał do grodu Kraka w latach 1909–1914 i był to dla niego niezwykle ważny czas. To właśnie wtedy skomponował muzykę do słynnej Roty do tekstu Marii Konopnickiej, wykonanej po raz pierwszy 15 lipca 1910 roku w trakcie odsłonięcia pomnika Władysława Jagiełły ufundowanego przez Ignacego Jana Paderewskiego z okazji 500-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem. Kompozytor dyrygował prawykonaniem na placu Matejki, w którym wzięło udział kilkuset chórzystów z całej Polski (ze wszystkich trzech zaborów, co stanowiło spore wyzwanie). To w czasie tego pobytu pod Wawelem kompozytor spotkał swoją przyszłą żonę, pianistkę Elżbietę Mironow‑Mirocką, z którą wziął ślub w kaplicy Zygmuntowskiej w 1911 roku. Warto podkreślić, że mieszkając w Krakowie, Nowowiejski dbał o rozwój życia kulturalnego naszego miasta. Prowadził koncerty popularyzujące twórczość współczesnych polskich kompozytorów, podjął też starania o zorganizowanie stałych występów symfonicznych, w których brały udział orkiestry wojskowe oraz chór Towarzystwa Muzycznego – organizacji, w której pełnił funkcję dyrektora.

Po opuszczeniu Krakowa w roku wybuchu I wojny światowej wracał tu jeszcze wielokrotnie, choć na krótko. Wreszcie, w roku 1940, kiedy musiał opuścić Poznań, osiadł tutaj wraz z rodziną na 5 lat i wtedy właśnie związał się z kościołem św. Stanisława Kostki. Mieszkał zresztą całkiem blisko kościoła, przy Rynku Dębnickim. Jako organista tytularny uczestniczył w liturgii tylko na głównej mszy niedzielnej (sumie) oraz w święta kościelne i salezjańskie. Do dyspozycji miał jedne z najlepszych wówczas organów w Krakowie – zamontowane w 1938 roku, przeniesione z gdańskiej bożnicy żydowskiej. Te, które widzimy dzisiaj, pochodzą z roku 1983. Salezjanie zresztą zawsze mocno dbali o poziom wykształcenia muzycznego, np. na początku XX wieku utworzyli w Przemyślu jedyną wówczas na ziemiach polskich szkołę organistowską.

Związek Nowowiejskiego z kościołem na Dębnikach znalazł również ślad w jego twórczości. Ostatni, IV Koncert organowy inspirowany był bowiem działalnością włoskiego księdza Jana Bosko, założyciela Towarzystwa Świętego Franciszka Salezego. Utwór ten posiada trzy części, z których pierwsza, z bardzo żywiołowym i ruchliwym rytmicznie tematem, została zatytułowana Maestoso solenne – Allegro con spirito „Ks. Jan Bosco Święty”. Część druga Andantino scherzando „Św. Jan Bosco wśród młodzieży” odmalowuje muzyczny portret spotkań ks. Bosko z rozbawionymi wychowankami, a dzieło zamyka Finale „Rezurekcja w kościele Ks. Salezjanów w Krakowie”. Wybrzmiewa w niej słynny chorał Zwycięzca śmierci, słyszymy tam też naśladowanie dzwonków używanych w czasie procesji. Kompozytor nie poprzestaje więc na programowych (czyli odnoszących się do treści pozamuzycznych) tytułach, ale w każdej części ilustruje jej charakter. Księdzu Janowi Bosko Nowowiejski poświęcił zresztą również swój inny utwór – Motet salezjański na chór mieszany i organy oparty na znanej pieśni do św. Jana Bosko Radośnie biją dzwony autorstwa kompozytora-salezjanina, ks. Antoniego Hlonda-Chlondowskiego.

Warto zauważyć, że Nowowiejski był świeckim zakonnikiem franciszkańskim, a za swoją twórczość religijną otrzymał z rąk Piusa XI godność szambelana papieskiego. Zmarł w 1946 roku w Poznaniu, a dzięki uchwale Sejmu RP jego rok obchodziliśmy 70 lat później – w 2016 roku. Z kolei w roku 2010 w 100-lecie pierwszego wykonania Roty odsłonięto w kościele św. Stanisława Kostki pamiątkową tablicę poświęconą kompozytorowi. Na zakończenie odpowiedzmy na pytanie, które być może nam się nasunęło: czy drogi Jana Pawła II i Feliksa Nowowiejskiego skrzyżowały się w tej świątyni? Otóż tak, w czasie wojny Karol Wojtyła wielokrotnie słuchał gry Nowowiejskiego. Ojciec Święty przypomniał o tym po latach Janowi, najmłodszemu synowi kompozytora, podczas audiencji prywatnej, zwrócił też wówczas uwagę na jego fizyczne podobieństwo do ojca.

Posłuchaj w drodze / po powrocie: Feliks Nowowiejski, IV Koncert organowy op. 56 nr 4, cz. III Finale „Rezurekcja w kościele Ks. Salezjanów w Krakowie”

ul. Konfederacka 6
O obiekcie: wstęp wolny
OK Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.